|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anzej
Pomocnik
Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 2259
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Slovenia / Bahamas
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Patison18
Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 1953
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Łańcut
|
Wysłany: Sob 18:17, 07 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
=3/6
Taka piosenka do mnie nie przemawia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zambou
Dołączył: 29 Lip 2010
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Sob 18:45, 07 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
No niestety do mnie też
Ale żeby było miło to dam 5=/6 i tak potem te oceny nie pokrywają się z głosami xD
Zapraszam do mojego Melodi Grand Prix
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rav
Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białoruś & Australia
|
Wysłany: Sob 20:51, 07 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
OOOO i Poszło
4/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wrocek28
Dołączył: 19 Maj 2010
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 9:59, 08 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
a mnie się bardzo podoba, rozumiem, że niektórym nie pasuje, bo nie ma teledysku porno, ale na to nie ma lekarstwa.
9,5/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karton
Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 876
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Nie 11:09, 08 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
5+/6
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
escfan17
Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poland & Puerto Rico
|
Wysłany: Sob 8:25, 14 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Heh to nie dla mnie, nie tym razem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aaa4
Dołączył: 17 Paź 2017
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:26, 12 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
szedl z tej przyjemnej kolacji nieco przygnebiony. Markiza wbila mu kilka szpil z niezwykla precyzja. Przypomniala mu, ze jego sprawa wielokrotnie padala, ze Paludeskarowie sa bardzo dziwnym towarzystwem dla rewolucjonisty, przypomniala mu o dwuznacznosci jego wlasnej pozycji. Musial jednak przyznac, ze zrobila to nie z niecheci do sprawy, lecz chcac ja poprzec. Rownie dobrze mogla zapytac: Gdzie ta nasza rewolucja? Co dla niej robisz?
Jakis czas chodzil niespokojnie po swoim pokoju w domu Arrioskarow, nastepnie podszedl do okna wychodzacego na ogrod, otworzyl je i wychylil sie na zewnatrz. Woda tryskajaca z fontanny szemrala w kamiennej misie, rozbrzmiewajac w nocnej ciszy srebrzysta melodia. Fontanna, znajdujaca sie przy skrzyzowaniu ulicy o kilka domow dalej, stanowila dla niej kontrapunkt. Wiatr przycichl. Panowal calkowity spokoj idacy od pol rozciagajacych sie ze wszystkich stron miasta. Na niebie zalanym blaskiem ksiezyca lsnilo wilgocia kilka gwiazd. Piekno, rownowaga, harmonia... Majac dosc samego siebie, Itale probowal zagubic sie w blasku ksiezyca, w spokoju, lecz nie potrafil. W tej kielkujacej ciemnosci, w chwili miedzy marcem i kwietniem, snem i czuwaniem, znajdowal jedynie gniew, niepewnosc i strach.
Probowal porzadkowac swe mysli, by dojsc do zrodla niepokoju, ktory go nie opuszczal. Kiedy jego praca stala sie nie celem, lecz zaledwie srodkiem do osiagniecia jakiegos innego, mniej wyraznego celu? Przed jaka koniecznoscia sie uchyla, z jakim aniolem musi sie zmierzyc? Kiedy zadal sobie te pytania, wlasciwie doszedl do wniosku, ze problemem jest jego obecnosc tutaj, w tym domu. Wszystkie watpliwosci ostatnich miesiecy moglyby sie wyjasnic, gdyby potrafil po prostu odpowiedziec na pytanie: Goja tutaj robie?
Jego umysl natychmiast odrzucil pytanie i zastapil je takim, ktore mogli mu zadac inni. Na przyklad Enrike - czy on sie czasem zastanawial, dlaczego Itale przyjechal z nim do Aisnar? Jesli tak, to nie dawal tego po sobie poznac. Znal juz Itale poltora roku, widujac go u siebie w domu i u Helleskara, i prawdopodobnie zakladal, ze ktos, kogo zna tyle czasu, musi byc przyjacielem. Ich zarliwe rozmowy podczas wspolnej podrozy poszly w niepamiec, od tamtej pory nie rozmawiali na zaden wazny temat, Enrike po prostu traktowal obecnosc Itale jak cos oczywistego. A jego tutejsi gospodarze, Arrioskarowie?... Ale to do niczego nie prowadzi. Przyjechal jako przyjaciel Paludeskarow, dzentelmen i wedle tych kryteriow zostal przyjety. Czy nie powinien sie przyznac, ze czuje sie tu z nimi, w tym wygodnym, cichym domu, znacznie swobodniej niz w swoich dwoch zimnych pokojach w Krasnoy, gdzie samotnie jada chleb z serem i slucha nieustannego lomotu warsztatu tkackiego Kounneya? Ale to tez na nic. Kwestia wygody jest nieistotna, a pytanie o jego prawo znajdowania sie tutaj nie jest zadnym pytaniem. Chodzi o to, co on tutaj robi? Czy jest to jedno z miejsc, jak Krasnoy, do ktorego musial przyjechac? I znow jego umysl natychmiast odrzucil pytanie, jednak Itale zastanawial sie, czy robiac to, co musi zrobic, nie moglby od czasu do czasu zaznac odrobiny wygody i dobrego towarzystwa - chociaz sam nie wiedzial, jakie zadanie wyznaczyl mu los. Wychylajac sie przez okno patrzyl ponad dachami domow na poludnie, wytezajac wzrok, jakby w rozswietlonym blaskiem ksiezyca powietrzu szukal czegos namacalnego. W glowie mial pustke. Powiedzial glosno:
-Dlaczego trace czas?
Cofnal sie myslac, ze dostrzegl jakis ruch, ze ktos stojacy w ciemnosci pod drzewami spojrzal w gore.
W pokoju bylo duszno. Itale rozluznil halsztuk i zaczal zdejmowac surdut, lecz zaraz ponownie sie ubral i ostroznym, ale energicznym krokiem wyszedl z pokoju, zszedl do hallu i przez pokoj muzyczny wyszedl bocznymi drzwiami do ogrodu. Wszystko bylo tu swietliste i chlodne. Szemrala fontanna, gwiazdy przeblyskiwaly przez galezie pokryte paczkami lisci, a rzedy narcyzow obrastajacych sciezki lsnily w promieniach ksiezyca i cieplejszym blasku padajacym z kilku oswietlonych okien domu. Itale podszedl do fontanny i przez chwile patrzyl na przelewajaca sie wode, a potem usiadl na pobliskiej lawce z rekoma w kieszeniach. Nie spuszczal oczu z cienkiej iglicy wody zdajacej sie unosic nad misa, chwytajacej blask ksiezyca, jednoczesnie spadajacej i wznoszacej sie, zmiennej w swej niezmiennosci, zyjacej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
"Blades of Grass" Template by Will Mullis Developer News
|